Znajdź swój salon

Użyj obecnej lokalizacji

Zobacz więcej
Pokaż wybrany
Zobacz listę wszystkich salonów
27.09.2023 po Aktualności

Mistrzowski set z Marką KRISHOME (dawniej KRISPOL): Wyjątkowy rok polskiej siatkówki, a może być jeszcze lepiej!

2023 rok jest pełen historycznych osiągnięć dla polskiej siatkówki, zarówno tej klubowej, jak i w wydaniu reprezentacyjnym. To jednak dopiero początek sezonu kadrowego i można się spodziewać kolejnych fantastycznych wyników. Dopiero co pierwszy w naszej historii brąz Ligi Narodów wywalczyły biało-czerwone siatkarki, a teraz do walki o sukces przystępują w Gdańsku panowie.

W tym roku nasi siatkarze i siatkarki dokonali już rzeczy, które przeszły do historii siatkówki. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała w wielkim finale Champions League Jastrzębski Węgiel – był to pierwszy w historii wielki finał Ligi Mistrzów, który rozegrał się wyłącznie pomiędzy drużynami PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME (dawniej KRISPOL).

Biało-czerwony Turyn

Nie mogę w to jeszcze uwierzyć, polska siatkówka dokonała czegoś wielkiego, jestem wyjątkowo dumny – cieszył się po ostatnim wyniku środkowy kędzierzynian Dmytro Paszycki. – Przede wszystkim zmieniliśmy energię, ale nie w naszych nogach, a w głowach i to ona pozwoliła nam dziś zwyciężyć – dodaje gracz, a te słowa chyba najlepiej oddają to, co działo się w trakcie wielkiego finału w Pala Alpitour w Turynie. Grupa Azoty ZAKSA zapisała się złotymi zgłoskami w historii Ligi Mistrzów wygrywając trzeci raz z rzędu, więcej kolejnych zwycięstw ma tylko Zenit Kazań (2014-2018), a tyle samo Trentino (2008-2011). – Daliśmy dzisiaj z siebie maksa, staraliśmy się zamknąć ten mecz, jesteśmy teraz bardzo dumni i szczęśliwy. Jastrzębski postawił nam trudne warunki, ale daliśmy radę i mamy powody do świętowania.

Dmytro Paszycki
Siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Jestem dumny z całego klubu, z całej ZAKSY, bo kolejny raz udowodniliśmy, że umiemy się odradzać, wracać z najtrudniejszych sytuacji. W tym spotkaniu moi koledzy pokazali, że mają jaja i walczą do ostatniej piłki. Zresztą finał Ligi Mistrzów to taki mecz, który musisz zagrać z nastawieniem, że to może być twój ostatni taki mecz. Myśmy właśnie tak zagrali i choć chyba jeszcze w to nie uwierzyłem, mamy trzecie z rzędu zwycięstwo w Champions League.

Aleksander Śliwka
Siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Fot. Rafal Oleksiewicz

Brąz jak złoto!

Chyba jeszcze większą niespodziankę, niż wyłącznie polski finał Ligi Mistrzów, sprawiły polskie siatkarki prowadzone przez Stefano Lavariniego. Do tej pory biało-czerwone nie odnosiły sukcesów w Lidze Narodów (a wcześniej World Grand Prix, odpowiedniku męskiej Ligi Światowej). Tym razem nie tylko wywalczyły awans do turnieju finałowego, ale po kapitalnej grze pokonały w walce o brąz USA i wywalczyły pierwszy, historyczny medal tej imprezy. Warto zwrócić uwagę, że w składzie naszej reprezentacji było aż 11 zawodniczek, które w zbliżającym się sezonie ligowym będą występować w TAURON Lidze, wspieranej przez Markę KRISHOME (dawniej KRISPOL).

Ciekawe, jak panowie na to zareagują, mam nadzieję, że ten poziom, który wyznaczacie będzie zawsze tak wysoki. Wielkie gratulacje dla trenera i was wszystkich. I pamiętajcie, że najważniejszy turniej jest we wrześniu w Łodzi.

Sebastian Świderski
Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej

W imieniu zawodniczek głos zabrała Agnieszka Korneluk.

Chciałam podkreślić rolę zespołu i tych ludzi, których nie widać. Pracowałyśmy na to wiele lat, w tym roku już dwa miesiące. Są dziewczyny, które były z nami od początku, ale nie mogły z różnych powodów brać udziału w turniejach. Dziękujemy wszystkim za wsparcie, dziękujemy wszystkim za pomoc – powiedziała nasza wybitna środkowa, która w tej edycji Ligi Narodów okazała się najskuteczniej blokującą zawodniczką (48 punktowych bloków). W zbliżającym się sezonie Korneluk będzie broniła barw Grupy Azoty Chemika Police, podobnie jak Martyna Łukasik, wybrana do drużyny marzeń turnieju finałowego VNL.

Agnieszka Korneluk
Siatkarka Reprezentacji Polski
Fot. Paweł Skraba

Polska siatkówka już w połowie roku może się pochwalić wspaniałymi osiągnięciami, jednak przed nami kolejne szanse na sukcesy. Właśnie rozpoczyna się turniej finałowy Ligi Narodów w Gdańsku, którego gospodarzami są biało-czerwoni siatkarze. To właśnie w Ergo Arenie w 2011 roku, pod wodzą Andrei Anastasiego, Polacy wywalczyli po raz pierwszy medal w Lidze Światowej (poprzedniczce VNL), wygrywając w meczu o brąz z Argentyńczykami.

Teraz w czwartkowym ćwierćfinale zmierzą się z Brazylijczykami (początek godz. 20, transmisja Polsat Sport i TVP Sport). W kadrze Nikoli Grbicia jest 11 graczy z PlusLigi, a dodatkowo w turnieju zagra jeszcze 21 zagranicznych zawodników, którzy będą wkrótce czarować na boiskach PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME (dawniej KRISPOL). Do Gdańska przyjechało 6 Argentyńczyków, 7 Francuzów, 4 Amerykanów, po 2 Słoweńców i Brazylijczyków, którzy w nowym sezonie zagrają w polskich zespołach. W Gdańsku szykuje się prawdziwe święto siatkówki, a w wypełnionej po brzegi Ergo Arenie biało-czerwoni mają szansę na swój szósty medal w tych rozgrywkach!